Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
1142
BLOG

Balcerowicz strofuje jak Gierek

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 19

Leszek Balcerowicz, nieformalny ambasador Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Polsce, znowu występuje stanowczo w interesie międzynarodowej finansjery. Zażarcie walczy o pieniądze dla grup finansowych, które żyją z procentów od pożyczek jakie udzielają państwom. Tak należy rozumieć jego słowa z wywiadu udzielonego RMF FM: „Związkowcy, którzy zapowiadają protesty przeciwko reformie emerytalnej, to ci sami, którzy kiedyś prawie kilofami wywalczyli przywileje dla górników. Przyzwoitość by wymagała, żeby oni nie byli tacy aktywni. Dziś Solidarność to główny hamulcowy, gdy patrzę na obecny Związek robi mi się smutno”. Tak, panie profesorze, Solidarność to dziś główny hamulcowy pompy ssącej grup finansowych, które pan reprezentuje, a które chcą z Polski wypompować maksymalnie dużo pieniędzy z procentów od obligacji. Minister finansów Jacek Rostowski zadłuża kraj w nieprawdopodobnym tempie, a Polacy i obywatele innych państw płacą, by warstewka pławiących się w luksusach finansistów, dalej mogła czerpać krociowe zyski z tej lichwy. Ekonomista Grzegorz Bierecki w ostatnim numerze „TS” stwierdził wprost: „W tej chwili całe narody są pozbawiane majątków. Dużo łatwiej i o wiele taniej można zadłużyć cały naród, niż poszczególne osoby. Wystarczy pożyczyć rządom, a stojący na ich czele politycy już zadbają, by ściągnąć za pomocą podatków pieniądze od obywateli i zapłacić je grupom finansowym”.

Dlatego premier Tusk z ministrem Rostowskim chcą podnieść wiek emerytalny do 67 lat. By nie wypłacać Polakom emerytur, za to wysyłać ogromne daniny na rzecz grup kapitałowych, których interesy pan, panie profesorze, reprezentuje. Oburza się pan, że Solidarność „kilofami wywalczyła przywileje dla górników”. A był pan kiedyś na dole w kopalni? Pracował choć jeden dzień 800 metrów pod ziemią jako górnik na przodku albo na podsadzce? Zakładam, z dozą 99 proc. pewności, że nie. Proszę pojechać na Śląsk. Górnicy z pewnością chętnie swoje miejsca pracy pokażą, pozwolą nawet panu spróbować swoich sił. A potem będzie pan wypowiadał mentorskie sądy o „przywilejach górniczych”.
Głosi pan: „Protesty przeciw reformie emerytalnej to warcholstwo”. Skąd my znamy te słowa? A tak, to Edward Gierek po protestach robotników Ursusa i Radomia w '76 roku wyzywał ich od „chuliganów i warchołów”. Widać, że wierność „duchowej” spuściźnie PZPR pana, jako jej wieloletniego członka, wciąż obowiązuje. A może zdobyłby się pan na odwagę i pojechał do rodzinnego Lipna i porozmawiał z tamtejszymi „warchołami”? Wstał zza profesorskiego biurka, by porozmawiać z krajanami o tym jak im się żyje, jak utrzymać rodzinę z jednej, marnej pensji, jak oceniają plan Balcerowicza? Niech pan zejdzie z obłoków na kujawską ziemię.
I jeszcze jedno – mówi pan z nostalgią o „dawnej Solidarności, która była w czołówce reform”. Panie profesorze, Polacy pamiętają, że to pan tworzył wówczas jako ekspert ekonomiczny Związku, a później wicepremier, awangardę reform. Pamiętają jak doprowadził pan do ruiny przedsiębiorstwa państwowe i PGR-y, jak wysyłał na bruk setki tysięcy pracowników. Ludzie „dawnej Solidarności” wychodzili wtedy na ulice, by zaprotestować przeciw tej polityce. I nie chcą powrotu pana jako reformatora polskiej gospodarki.
Miał rację śp. Andrzej Lepper, kiedy do znudzenia powtarzał: „Balcerowicz musi odejść”. Tak, musi odejść, bo za Leszkiem Balcerowiczem stoją grupy finansowe, które duszą polską gospodarkę i nie pozwalają pracownikom uczciwie zarabiać.
 
Krzysztof Świątek
 

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka