Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
1004
BLOG

Raport o polskiej mafii

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 3
-Nie wierzę w żadne państwo, w żadną Polskę – tak Danuta Olewnik-Cieplińska mówiła trzy lata temu przed sejmowa Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W zeszłym tygodniu dziękowała posłom z komisji śledczej za raport, jaki napisali. Obywatele nie mają jednak powodów do radości. Raport pokazuje Polskę jako państwo, w którego struktury wrośnięta jest mafia. 
 
 
Raport wymienia konkretne osoby prowadzące sprawę Olewnika i opisuje dokładnie, czym się zajmowały. Pojawiają się tam nazwiska policjantów, strażników więzień, prokuratorów, a nawet ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, którzy powinni byli zainteresować się sprawą porwania płockiego przedsiębiorcy, ale nie zrobili tego. Posłowie z komisji nie wskazują, które dokładnie paragrafy złamał każdy z nich, ale i tak wiele osób ma powody, by obawiać się zaplanowanej na połowę tego tygodnia publikacji dokumentu. Nieoficjalnie wiadomo, że ustalenia sejmowych śledczych są niezgodne z tym, co przed komisją zeznawali eseldowski szef MSWiA Krzysztof Janik i jego zastępca Zbigniew Sobotka. Obaj twierdzili, że nie wiedzieli nic o sprawie Olewnika. Śledczy ustalili, że Sobotka i Janik byli o niej informowani. Niepewnie powinno się czuć wielu policjantów i prokuratorów.
-Część winnych cały czas pracuje w urzędach czy policji, nie ponieśli  żadnej odpowiedzialności dyscyplinarnej. Prześledziliśmy zawodowe losy osób prowadzących sprawę porwania i zabójstwa. Widać, że ci, którzy rzetelnie ją wyjaśniali, nie zrobili kariery. Awansowali ci, którzy utrudniali dochodzenie – mówi TS poseł Andrzej Dera z PiS, wiceprzewodniczący komisji. 
 
Minęło 10 lat, motyw nieustalony
 
Krzysztofa Olewnik został uprowadzony z domu w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. rodzina przekazała gangsterom okup. Pomimo to przestępcy jesienią zamordowali porwanego. Zwłoki odnaleziono w 2006 r. Te fakty nie budzą wątpliwości, ale wiele okoliczności zbrodni nadal pozostaje zagadką. 
- Jedno jest pewne: nie chodziło o okup – mówiła w telewizyjnym wywiadzie siostra zamordowanego Danuta Olewnik-Cieplińska. Podobnego zdania są posłowie komisji śledczej. Dziwi choćby wysokość okupu – 300 tys. euro – dość mała, jak na możliwości rodziny biznesmenów. Niejasne są okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika. Skazany za morderstwo Robert Pazik po skończeniu procesu stwierdził: „to wszystko było nie tak”. Więcej nie powiedział, znaleziono go powieszonego w celi. Tak samo jak Sławomira Kościuka, któremu policjantka podpowiadała podczas wizji lokalnej, kiedy nie umiał znaleźć miejsca, gdzie zakopano ciało. W podobny sposób zginął ich herszt Wojciech Franiewski. Na atak serca zmarł Piotr Skwarski, który zeznawał przeciw bandytom. Nie żyje także komendant płockiej policji Maciej Książkiewicz, który prawdopodobnie chciał wciągnąć Włodzimierza Olewnika w dziwne interesy i nie był zadowolony z odmowy. Czy ci spośród winnych, którzy pozostali przy życiu, odpowiedzą przed sądem? Wszystko w rękach prokuratorów z Gdańska, którzy przejęli sprawę. 
- Prokuratura w Gdańsku pracuje bardzo dobrze. Widać determinację w działaniu. Znalazła na przykład nieznane dotąd wątki sprawy – ocenia działania płockich prokuratorów Andrzej Dera. Jednak rodzina Olewników ma już dość czekania. 
-Z przeglądu akt nie wynika, żeby sprawa szła do przodu – mówił w sejmie ojciec ofiary.
-Co do przestępców w mundurach, dalecy jesteśmy od normalności – dodawał jego pełnomocnik mec. Bogdan Borkowski. - Kiedy o to pytamy, słyszymy, że trzeba przeanalizować dane. Życia na to nie starczy. 
 
Dziennikarze z misją
 
„Nie słyszałam ani jednej krytycznej opinii o naciskach, bo to są bezprecedensowe naciski, wywieranych przez tę rodzinę na przeróżne organy państwa. Wszyscy podporządkowywali się każdemu żądaniu. Może dlatego wystąpienia pana Olewnika, w tym i list do premiera, są coraz bardziej radykalne i niestety nieładnie politycznie pachnące” - pisała w zeszłym roku w dzienniku „Polska” Janina Paradowska, kiedy Włodzimierz Olewnik próbował interweniować u premiera Donalda Tuska. Dziennikarze nie zawsze pomagali rodzinie porwanego i zamordowanego. Kiedy komisja finalizowała prace, w mediach pojawiały się wiadomości na temat uwikłania Olewników w podejrzane kontakty. Reżyser Sylwester Latkowski (autor łzawego filmu oskarżającego rząd PiS o spowodowanie samobójstwa Barbary Blidy oraz dokumentu, w którym zdaje się sugerować, że Edward Mazur nie ma związku z zabójstwem Marka Papały) zamieścił w internecie listy pisane przez Krzysztofa do rodziny. Z korespondencji miało wynikać, że porwanie było zemstą za podpalenie przez Olewników konkurencyjnej masarni. Ojciec Krzysztofa tłumaczył, że treść listów dyktowali bandyci i podawali różne motywy, a Latkowski zacytował je wybiórczo. Z kolei portal TVN24.pl podawał, że tłem uprowadzenia płockiego biznesmena mogły być interesy jego ojca z Rosjaninem Wiktorem Konakowem handlującym stalą. 
-To Konakow chciał robić interesy z ojcem, ojciec nie chciał mieć z nim nic wspólnego – mówiła Danuta Olewnik w sejmie, tuż po przyjęciu przez komisję raportu. - Czy szlibyśmy z tą sprawą do sejmu, gdyby brat nielegalnie czymś handlował? 
 
Ponad podziałami
 
Najlepsza komisja śledcza powołana przez sejm – tak pracę posłów ocenił Włodzimierz Olewnik. 
Posłowie pilnowali się, żeby różnice zdań wyjaśniać za zamkniętymi drzwiami i nie szokować opinii publicznej kłótniami w tak delikatnej sprawie. Po zakończeniu prac nie kryli zadowolenia. Mirosławowi Pawlakowi z PSL wyrwało się nawet stwierdzenie: „miałem przyjemność pracować w tej komisji”. Raport liczy 280 stron. 72 poprawki przyjęto jednogłośnie. 
-Jesteśmy zadowoleni, że udało się zakończyć prace i osiągnąć konsensus, ale sprawa jest tragiczna. Państwo jest słabe i nie posiada mechanizmów zabezpieczających przed błędami, jakie popełniono – powiedział nam poseł Dera.   
 
Jakub Jałowiczor
 

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka